Zbudowanie własnego świata nie
należy do spraw łatwych. Nawet jeśli odsuniemy na bok kwestię różnych języków i
po prostu wybierzemy obecnie na świecie używane, pozostaje problem wykreowania
mitologii naszej rzeczywistości, zasad nią rządzących czy nawet krajobrazu.
Trzeba jeszcze wpisać w ten świat postaci, które porwą przyszłego czytelnika.
Tego zadania podjęły się Marjorie Liu i Sana Takeda z ich autorskim komiksem Monstressa.
Jak im poszło?
Wykonanie: Sana Takeda |
Maika Półwilk jest jedną z
Arkanijczyków – hybrydą ludzi i Pradawnych, istot wyglądających jak zwierzęta z
cechami ludzkimi i, przede wszystkim, z magią. Poznajemy ją, kiedy jest
licytowana przez ludzi. Z licytacji „ratuje” ją cumea, kapłanka Marium. Wkrótce
okazuje się, iż Maika właśnie tam chciała trafić. Kapłanki bowiem są pierwszym
krokiem do odkrycia przeszłości Panny Półwilk; czemu jej matka musiała zginąć?
Co się stało z Maiką przed śmiercią matki? Przede wszystkim jednak, co za
monstrum w niej drzemie?
Monstressa wydawana jest
z przerwami od 2015 roku przez Image Comics.
Tłem dla historii Maiki jest konflikt pomiędzy Arkanijczykami a ludźmi. Główną
rolę w konflikcie od strony ludzi pełnią wspomniane już cumea, które żywią się
lilium pozyskiwanym ze zwłok tych pierwszych. Ma ono moc uzdrawiania oraz
wydłużania życia, a wzmocnione odpowiednią magią nawet przywracanie umarłych.
Wykonanie: Sana Takeda |
Liu naprawdę dobrze poradziła
sobie z budowaniem nowego świata w konwencji na pograniczu fantasy i horroru. Wklejone w odpowiednich momentach wykłady Profesor Tam Tam (która jest kotką z czterema
ogonami) wprowadzają nas w podstawy mitologii świata Monstressy. Poznajemy
dzieje każdego z gatunków, jak doszło do powstania Arkanijczyków, jak wyglądała
rzeczywistość przed konfliktem oraz czemu on wybuchł. Oprócz tego, główna
bohaterka jest postacią bardzo dobrze rozpisaną, z wewnętrznym konfliktem nie
ze samą sobą a demonem zamieszkującym jej ciało. Tajemnice otaczające jej młode
życie sprawiają, iż czytamy jej przygody i dążenie do prawdy niemalże z
zapartym tchem.
Historia ta nie należy jednak do
lekkich. Wykreowany przez Marjorie Liu świat, jego mitologia oraz przeszłość,
teraźniejszość i przyszłość Maiki sprawiają, że niektórzy mogą się czuć
przytłoczeni tym komiksem. Czy działa to na jego niekorzyść? Nie. Bardziej
wymagająca lektura nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Nie jest to jednak komiks na
jeden raz.
Wykonanie: Sana Takeda |
Oprawa graficzna jest dziełem
Sany Takedy. Wraz z Liu pracowała ona przy X-23
z lat 2010-12. Jej kreska bardzo przypomina te najczęściej widywane w komiksach
japońskich. W jej stylu jest jednak coś takiego, co odróżnia go od innych.
Detale, z którymi wykonuje ona nie tylko postaci, ale również ich otoczenie
nierzadko wprawiały mnie w zachwyt. Pomimo zdecydowanie mrocznej palety
kolorów, Takeda ukazała nie tylko brzydotę, ale i piękno świata wykreowanego
przez Marjorie Liu.
Polskie wydanie komiksu zrobiło
na mnie spore wrażenie. Non Stop Comics
jeszcze nigdy mnie nie zawiodło pod względem jakości i oby utrzymywali taki poziom do
końca świata i jeden dzień dłużej. Monstressa ślicznie wygląda na
półce, jest wydrukowana na bardzo dobrym papierze i aż szkoda jest chować ją
pomiędzy inne komiksy, tak przepiękną ma okładkę (również dzieło Sany Takedy).
Wykonanie: Sana Takeda |
Monstressa to komiks,
który zachwycił mnie zarówno scenariuszem, jak i stroną graficzną. Tak dobrze
dobranej pary nie widujemy we wielu opowieściach graficznych. Stworzony przez
Liu i Takedę świat na długo z Wami pozostanie, bo nie jest on pozbawiony wad.
Ba, jest tak samo pełen prześladowań, bezprawia i brutalności, co nasz. To nie
przeszkadza jednak w tym, żeby był on fascynujący; tak samo fascynujący, co
historia Maiki Półwilk.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics.