1 paź 2018

Krew się przebudziła. - "Monstressa" Tom 2 - Krew


W pierwszym tomie niesamowitej Monstressy od Sany Takedy i Marjorie Liu, Maika Półwilk wraz z Kippą i kocim nekromantą Renem wyruszyła w podróż, której celem jest odkrycie prawdy o niej samej. Opowieść przedstawiona w niesamowicie dokładny i przemyślany sposób ma swoją kontynuację w tomie drugim pt. Krew. Przed Maiką i jej kompanami jeszcze sporo przeszkód zanim dowiedzą się, co siedzi w jej wnętrzu i czemu tam się w ogóle znalazło.


Maika, Kippa i Ren docierają do starego domu głównej bohaterki, Thyrii. Tam odkrywają, jaki jest dalszy cel ich podróży i spotykają starych przyjaciół oraz wrogów. Wyspa Kości, bo to właśnie tam Maika udaje się po odpowiedzi na temat monstra skrywającego się wewnątrz niej, jest owiana legendami i mgłą, w której giną nawet najodważniejsi. Determinacja młodej Półwilk jest jednak o wiele silniejsza niż strach.

Monstressa nadal pozostaje jednym z najlepszych komiksów wydawanych w Polsce z wydawnictwa Image. Opowieść Liu i Takedy oraz świat, w którym jest osadzona są niesamowicie dokładnie przemyślane i przedstawione. Pomiędzy kolejnymi kadrami i podróży Maiki do prawdy, dowiadujemy się coraz więcej o uniwersum Monstressy, a jest to świat niezwykle ciekawy, choć tak samo nieprzyjazny co przepiękny.

Wykonanie: Sana Takeda

Na plus zasługuje również rozwinięcie wątku monstra żyjącego w Maice. Nie jest już dla nas tak dużą zagadką, jak na końcu pierwszego tomu. Wraz z nim przeglądamy jego wspomnienia, dzięki czemu dowiadujemy się o nim coraz więcej, tak samo jak sama Maika. Poznajemy jego imię, w jaki sposób został powiązany z Cesarzową-Szamanką, jak trafił do świata Monstressy wraz ze swoimi siostro-braćmi. Oraz jak straszliwej zbrodni dopuścił się krótko po przybyciu.

Rysunki Sany Takedy nadal zapierają mi dech w piersiach. Są bardzo skrupulatne i dopracowane w niemal każdym detalu. Mogę sobie jedynie wyobrazić, ile pracy zajmuje jej jeden kadr, całe strony i zeszyty. Pod tym względem strona graficzna dorównuje scenariuszowi, który jest tak samo dopracowany w każdym, nawet najmniejszym detalu. Nic więc dziwnego, że Monstressa ma na koncie nagrody Eisnera.

Wykonanie: Sana Takeda

Komiks Sany Takedy i Marjorie Liu to pozycja, moim zdaniem, obowiązkowa na półce każdego komiksiarza. Monstressa nie jest jednak komiksem, który poleciłabym ludkom dopiero wchodzącym w świat powieści graficznych. Krew tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest to komiks wymagający czasu przy lekturze, ale również wyjątkowo toporny w odbiorze, zarówno w stronie graficznej jak i scenariuszu.


Autorka okładki: Sana Takeda